forum elbląskiego undergroundu
Popieram expeditionone ;] W sumie ma racje, bo sam jeżdże na desce a hh nie słucham wbrew panującej opinii tylko raczej trzymam się mocniejszych brzmień ;] A co do pokazu filmów jestem jak najbardziej za Koncert i filmy... to nie może się nie udać
Offline
expeditionone napisał:
Jezeli dobrze zrozumialem
źle zrozumiałeś, napisałam, że dzieciaki jeżdżące na deskach słuchają punk rocka i hc, ale nie w elblągu. jednak wyraziłam taka opinię na podstawie moich obserwacji i bardzo się cieszę, że jest inaczej wnioskując z tego co mowisz.
w takim bądź razie skoro skejterzy nie słuchają hip hipu to nie widzę sensu w robieniu koncertu z taką muzyką i filmami ze sportami ekstremalnymi, bo jak widac nie idzie to w parze
Offline
Member
Jak dla mnie to moglo by wogule nie byc koncertow hh w Elblagu bo mnie nie interesuje taka muzyka ;] zreszta napewno nie tylko ja mam takie zdanie na ten temat a co do tych filmow to my i tak zorganizujemy sobie pokaz filmow w WOKU...zapraszamy wszystkich zainteresowanych ;] plakaty napewno beda wisialy w calym Elblagu zeby wszyscy je widzieli ,tylko jeszcze nie wiadomo kiedy... tak ogolnie to ten watek powinien byc o czyms innym,wiec sprubuje wyrazic moje skromne zdanie na ten temat.Wedlog mnie W elblagu rade daja jedynie chlopaki z AWS,Bangorowi brakuje "mocy"(ale zaznaczam ze to tylko moje skromne zdanie ;] ) a Trauma ma nas w dupie i napewno juz u nas nie zagraja ,jeszcze The Wrath mi sie podoba i na ich koncercik napewno jeszcze bym sie wybral .napewno w przyszlosci narodzi sie kilka nowych kapel z prawdziwego zdarzenie,ktore nie beda calymi dniami zamulac na probach i od czasu do czasu dadza jakis koncert.Osobiscie znam wielu "nie zrzeszonych", i mysle ze jak by sie zebrali to mogli by zrobic razem cos ciekawego ;]...
Offline
Member
Ja tez kiedyś jeździłem na desce a słuchałem BLASPHEMY oraz BLACK WITCHERY a nie hh czy hc czy inne wc...hehe nie wiem po co to napisalem...niezbyt podobają mi się nasze elbląskie kapele i te które przybywają grac do nas ale cieszę się ze cos jest i ze są ludzie którzy chcą i starają się cos tworzyć... szacun sieg...choc CHRIST'S FLESH był zajebisty!!! Teraz mam nadzieje ze Consequence zobacze na koncercie kiedys no i niech AWS napierdziela ile wlezie
Offline
stigmata sie reaktywowała i mają w planach 2MCD i płyte, ciekawym co z tego wyjdzie, wszak ta ich reaktywacja to już ze 4 lata trwa A jakbym miał obiektywnym okiem spojrzeć na dzisiejszą elbląską scenę, a tą sprzed 4-5 lat, to chyba jednak tamta była lepsza. Bangor, The Wrath, wspomniane AWS czy Stigmata, jeszcze jakieś poboczne smaczki pokroju Vexation, te kapelki prezentowały jakiś poziom, a teraz co mamy, FoG, Mulled Wine, Earl Grey (który to sie chyba rozpadl niedawno po odejsciu perkusisty, ale dokladnie to nie wiem), Spotless Mind? Nie to, żebym tu na kogoś naskakiwał, no ale chyba nikt nie zaprzeczy, że owe kapele sprzed 4-5 lat prezentowały wyższy poziom niż obecne (chociaż co do werdyktu nad Spotless Mind to poczekam na jakieś porządne nagrania).
Offline
W sumie wydaje mi się, że teraz poziom jest wyższy, bo zespoły mają lepszy sprzęt a zmiana polega tylko na tym, że muzyka mocno zelżała. Mulled Wine jest bardzo fajne i chłopakom coraz bardziej chce się kombinować. Pure Vision gra muzę której nie słucham co prawda, ale też muzę której w Elblągu teraz nikt nie gra za co naprawdę duży plus. Wtedy wszystkie kapele konkretnie łoiły i dlatego wydaje ci się, że jest gorzej. Sam grasz i słuchasz głównie takiej ostrej muzy i stąd twoje rozczarowanie. Popatrz na Insigne. Co prawda chłopaki nie grają koncertów, ale posłuchaj ich nagrania i powiedz, że wtedy ktokolwiek miał coś takiego na koncie. Moim zdaniem nie jest źle i będzie coraz lepiej.
Offline
bardzo chętnie wdam się w polemikę
The Wrath - death metalowe nakurwianie na bardzo wysokim poziomie, jakby nie doszło do niesnasek wewnątrz kapeli, to kto wie jakby się potoczyły ich losy. Podobały mi się oba ich okresy twórczości (bo chyba tak to by należało podzielić), chociaż ten z serkiem na gicie był niewątpliwie ciekawszy pod względem kompozycyjnym, jak się potem Paulina zabrała za składanie kawałków to zmienił się totalnie charakter zespołu, ale czy na gorsze nie wiem, to już kwestia gustu.
Bangor - no panowie tutaj łoili konkretny hardrock z tego co pamiętam, ale pamiętam niestety mało, więc nic więcej nie dodam. Szkoda, że nie zostawili po sobie żadnych nagrań, przez co kapela poszła w zapomnienie.
AWS - no tutaj to chyba nie muszę nic pisać, chyba jedna z niewielu elbląskich kapel o sporym, niestety niewykorzystanym potencjale. Do dzisiaj dziwię się wam muzyk, że nie chcieliście kontynuować projektu z innym wokalistą, tym bardziej, że obiektywnie rzecz biorąc, był on raczej słabym punktem kapeli. Bardzo też żałuję, że nie nagraliście dobrze brzmiącej demówki, bo bym sobie zapodał pewnie nie raz, siara z majspejsowych nagrań niestety mnie skutecznie zniechęca
Stigmata - jedni się śmiali, jedni się podniecali, ale trzeba im oddać, że wnieśli powiew świeżości na elbląską scenę. Stare dema bardziej mi się podobały niż split z Hecadoth (bębny brzmiały jak zwyczajny drumsite, ale sin temu zaprzecza), był kurwa porządny oldschool. W pewnych środowiskach krążyła o nich opinia "kapela napierdala - kapela stop (kwachu zmienia chwyt) - kapela napierdala dalej", tak w ramach smaczku
Jeśli zaś chodzi o klimaty niemetalowe, to była przecież Melayna, jak dla mnie tworząca ciekawszą muzykę niż dzisiejszy MW.
Co mamy dziś?
Mulled Wine - no panowie mają bardzo dużo pomysłów o dużym potencjale, ale obecnie to trochę wygląda jak przerost formy nad treścią. Mam tutaj na myśli partie skrzypiec czy fletu, które sprawiają wrażenie zaimprowizowanych bądź ułożonych "na pałę", poza tym na jedne skrzypce to brzmi, nie oszukujmy się, bardzo biednie, mogliby zebrać jakiś kwintet smyczkowy i poprosić kogoś bardziej ogarniętego w temacie, żeby rozpisał partytury. Tak poza tym, to grają troszkę za bardzo na jedno kopyto, na koncercie miałem wrażenie, jakby coś powtarzali. Jak się przyłożą do ww. rzeczy, to mogą być jednym z najlepszych elbląskich projektów, trzeba tylko chcieć.
Five of Green - chłopaki prywatnie bardzo spoko (podobnie jak Mulled Wine), w końcu maciek grał u nas te 3 lata, a i Łukasz się otarł. Muzycznie jest raczej bieda, jedyne dobre nagranie to "Look Around" ze studia, na reszcie gitara brzmi jak kosiarka, a Martin nie domaga na wokalu. O ile rozumiem jeszcze występy live, to do nagrań można się bardziej przyłożyć, bo najebali utworów jak psów, a z tego żaden nie brzmi dobrze. Poza tym jeszcze jedna rzecz mi u nich nie pasuje, Martin ma sporo ciekawych pomysłów, z tym, że aż proszą się one, żeby je rozłożyć na 2 gitary, a on wciska to na siłę na jedną, co razem ze słabym brzmieniem bynajmniej zespołowi nie pomaga. Na ich miejscu "zatrudniłbym" jakiegoś sesyjniaka i poradził się kogoś w kwestii nagrań, wtedy może zmienię zdanie.
Spotless Mind - odpaliliśmy sobie ostatnio demko na trasie do Łodzi i powiem, że nawet dawało radę, ale brzmienie mnie skutecznie odstraszyło. Czekam na porządne nagrania i wtedy się wypowiem. W każdym bądź razie na pewno bardziej mi odpowiada wasza muza, niż chociażby ww. FoG.
Earl Grey - no chłopaki grają na poziomie i wiedzą czego chcą, a to już sukces. Muza do mnie trafia średnio, za bardzo oklepana i senna, ale umiejętności im odmówić nie można. A, no i wyjebany wokal Marka, strach pomyśleć, co on bedzie wyczynial za mikrofonem za pare lat.
Pure Vision - Chyba najsłabsza kapela obecnie w Egu istniejąca. Wokal do wyjebania, zawodzi, że aż uszy bolą, wszystkie kawałki na jednym bicie, tania podróba Muse. Brzmienie gitar mniej więcej na poziomie FoG, siara z exara Nie wiem czym tu się podniecać, ale czekam na porządne nagrania, może zmienię zdanie.
A o sobie się nie wypowiadam
Pozdr
Offline
Może powinieneś zostać dziennikarzem a nie muzykiem:P Czemu nie piszesz o Insigne, Ammetani czy Mentalnych Narzędzi. Insigne gra prog metal na poziomie co najmniej krajowym, Ammetania zachwyca brzmieniem koncertowym (co do muzy sie nie wypowiem;) a Mentalnych Narzędzi jest tak oryginalny że mogły by się od nich uczyć kapele z za oceanu. Nie piszesz o nich, bo to nie jest twoja muza i tyle. Poznaj całą scenę i potem wyrażaj opinie. Pozdrawiam!
Offline
No pominąłem te kapele nie wiem czemu, tak po prostu. Zauważ, że PV, MW, czy FoG, to też nie moja muza, a o nich wspominam, więc twoja teoria legła w gruzach Insigne oczywiście jest bardzo dobrym progresywnym projektem, chyba najlepszym w historii całej elbląskiej sceny (inna sprawa, że za wiele tych zespołów nie istniało ), pomijam ich chyba dlatego, że nie koncertują. Poza tym Insigne to bym zaliczył do obu scen, bo istnieli już te 4-5 lat temu, teraz się "tylko" rozwijają Mentalnych Narzędzi to rzeczywiście totalnie nie moje klimaty, nie znam się na tego rodzaju muzyce to i się nie wypowiem. Co do aMMetanii - cóż, wolałem Bangor A brzmienie mają rzeczywiście na światowym poziomie, szkoda tylko, że na nagraniach już tak nie brzmią jak na live. A i jeszcze by przydało się przywołać ExSlicera, jeśli chodzi o tą wcześniejszą scenę - nie słyszałem kapeli na żywo, ale kawałek "Elektrownia", zgrany z jakiegoś występu bodaj na wośpie, rozpierdolił mnie swego czasu doszczętnie, szkoda, że nie nagrali żadnego normalnego dema. Nagrywajcie kurwa panowie nagrywajcie!
Offline